W poniedziałek odebrałam z poczty przesyłkę z Hobby Studio:
Zbliżenie na mulinki:
We wtorek dotarło zamówienie złożone w pasmanterii Haftix:
A w środę otrzymałam zestaw kordonków zakupiony na Allegro:
Wzbogaciłam się więc o płótna: Cashel w kolorze naturalnym, białą Bellanę i len w kolorze beżowym. Powiększyłam też swój zbiór barwników do tkanin oraz mulinek. Z gadżetów zamówiłam sobie:
- małe guziki do obciągania - wyglądają one jednak inaczej niż te, których kiedyś używałam. Chyba będzie trzeba wykazać się większą zręcznością przy ich obciąganiu;
- dwie sztalugi;
- kasetkę drewnianą do dalszej obróbki;
- magnesik z miejscem na haft.
Odnośnie kordonków, to kupiłam je trochę przez przypadek. Dałam najmniejszą możliwą kwotę i o aukcji zapomniałam:) A okazało się, że wygrałam:) Cały zestaw składa się z kordonków różnych firm, jednak wszystkie mają napis "Perlgarn". Nie wyglądają mi jednak na perłówkę, tzn. nie wszystkie, bo kilka moteczków typowej perłówki (w tym niemieckiej firmy MEZ) się znalazło:) Pozostałe mam plan wyprać. Może są tylko zakurzone?
Kordonki posłużą mi do prac needlepointowych, które od czasu do czasu zamierzam popełnić:)
Pozdrawiam,
Ania
PS Oprócz tego doszła moja paczka z kolczykami i dwie płyty - ale to już męża:) Czyli prawdę mówiłam:)
i powiem więcej, że żeby w przyszłości cię nie podejrzewali powinnaś tak co tydzień robić te zakupy :) ah jak ci zazdroszczę
OdpowiedzUsuńi skutecznie odchudzać portfel przy okazji :)
OdpowiedzUsuńTak wiele cudnych przydasi.
Swietne zakupy Aniu, szczególnie interesują mnie te tkaniny do wyszywania:) napisz jak się na nich haftuje:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam:)
Bardzo fajny blog. Obiecuję zaglądać regularnie. Zapraszam też do mnie!
OdpowiedzUsuńSuper zakupy, już jestem ciekawa co powstanie z kordonków :)
OdpowiedzUsuńCashel już na tamborku. Jakoś źle mi się na nim haftuje. Jest dość ciemny, a ja ostatnio czasem na xxx dysponuję tylko wieczorami:( Ale efekt jest, to fakt!
OdpowiedzUsuńKordonki wyprałam. Jednak nie mają takiego połysku, jak te firmy MEZ:( Woda po nich była jednak paskudna, a niektóre nawet puściły farbę:/, więc dobrze zrobiłam piorąc je przed haftowaniem. Pranie gotowej pracy mogłoby się dla niej skończyć bardzo źle...