czwartek, 26 lipca 2012

Składanie fałszywych zeznań:)

Tak się złożyło, że zostałam świadkiem w sprawie o oszustwo internetowe. W zeszłym tygodniu składałam zeznanie. Dotyczyło ono zdarzenia sprzed ponad dwóch lat, więc niewiele co pamiętam. Na pytanie o pewnego sprzedającego, odpowiedziałam zgodnie z prawdą, że nie pamiętam go, ponieważ przez internet kupujemy po kilka razy w tygodniu. Potem czytam " nie pamiętam, bo przez internet, to ja kilka razy dziennie kupuję." Mimo że ze sprawą, to większego związku nie ma, to jednak powiedziałam panu policjantowi, że aż taką zakupoholiczką, to nie jestem i poprosiłam, aby ten zapis zmienił:) Po czym podpisałam się pod zdaniem, że kilka razy w tygodniu coś sobie przez tego neta kupię:) Oczywiście zostałam poinformowana, co mi grozi za składanie fałszywych zeznań, więc mówiłam wszystko zgodnie z prawdą. A oto dowody.
W poniedziałek odebrałam z poczty przesyłkę z Hobby Studio:


Zbliżenie na mulinki:


We wtorek dotarło zamówienie złożone w pasmanterii Haftix:


A w środę otrzymałam zestaw kordonków zakupiony na Allegro:


Wzbogaciłam się więc o płótna: Cashel w kolorze naturalnym, białą Bellanę i len w kolorze beżowym. Powiększyłam też swój zbiór barwników do tkanin oraz mulinek. Z gadżetów zamówiłam sobie:
- małe guziki do obciągania - wyglądają one jednak inaczej niż te, których kiedyś używałam. Chyba będzie trzeba wykazać się większą zręcznością przy ich obciąganiu;
- dwie sztalugi;
- kasetkę drewnianą do dalszej obróbki;
- magnesik z miejscem na haft.
Odnośnie kordonków, to kupiłam je trochę przez przypadek. Dałam najmniejszą możliwą kwotę i o aukcji  zapomniałam:) A okazało się, że wygrałam:) Cały zestaw składa się z kordonków różnych firm, jednak wszystkie mają napis "Perlgarn". Nie wyglądają mi jednak na perłówkę, tzn. nie wszystkie, bo kilka moteczków typowej perłówki (w tym niemieckiej firmy MEZ) się znalazło:) Pozostałe mam plan wyprać. Może są tylko zakurzone? 



Kordonki posłużą mi do prac needlepointowych, które od czasu do czasu zamierzam popełnić:)

Pozdrawiam,
Ania

PS Oprócz tego doszła moja paczka z kolczykami i dwie płyty - ale to już męża:) Czyli prawdę mówiłam:)


6 komentarzy:

  1. i powiem więcej, że żeby w przyszłości cię nie podejrzewali powinnaś tak co tydzień robić te zakupy :) ah jak ci zazdroszczę

    OdpowiedzUsuń
  2. i skutecznie odchudzać portfel przy okazji :)
    Tak wiele cudnych przydasi.

    OdpowiedzUsuń
  3. Swietne zakupy Aniu, szczególnie interesują mnie te tkaniny do wyszywania:) napisz jak się na nich haftuje:)
    pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo fajny blog. Obiecuję zaglądać regularnie. Zapraszam też do mnie!

    OdpowiedzUsuń
  5. Super zakupy, już jestem ciekawa co powstanie z kordonków :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Cashel już na tamborku. Jakoś źle mi się na nim haftuje. Jest dość ciemny, a ja ostatnio czasem na xxx dysponuję tylko wieczorami:( Ale efekt jest, to fakt!
    Kordonki wyprałam. Jednak nie mają takiego połysku, jak te firmy MEZ:( Woda po nich była jednak paskudna, a niektóre nawet puściły farbę:/, więc dobrze zrobiłam piorąc je przed haftowaniem. Pranie gotowej pracy mogłoby się dla niej skończyć bardzo źle...

    OdpowiedzUsuń