wtorek, 31 lipca 2012

A jednak needlepoint

Jeszcze chyba nigdy nie miałam tak, żeby w jednym czasie mieć zaczętych tyle prac. Na jednym tamborku Orchidea, na drugim zaczęłam sampler na lnie, a w międzyczasie postanowiłam wypróbować perłówkę, którą pokazywałam w poprzednim poście i zaczęłam kolejny projekt Laury Perin. W ten sposób, to szybko można się pogubić:) Coś tam jednak udało mi się skończyć...





 Moja allegrowa perłówka jest świetna:) Jest mięciutka i ma piękny połysk:)









Mój mąż tak podsumował moją pracę: "O w 3D wyszywasz" :) Trochę miał rację...



Pozdrawiam,
pa:)



czwartek, 26 lipca 2012

Składanie fałszywych zeznań:)

Tak się złożyło, że zostałam świadkiem w sprawie o oszustwo internetowe. W zeszłym tygodniu składałam zeznanie. Dotyczyło ono zdarzenia sprzed ponad dwóch lat, więc niewiele co pamiętam. Na pytanie o pewnego sprzedającego, odpowiedziałam zgodnie z prawdą, że nie pamiętam go, ponieważ przez internet kupujemy po kilka razy w tygodniu. Potem czytam " nie pamiętam, bo przez internet, to ja kilka razy dziennie kupuję." Mimo że ze sprawą, to większego związku nie ma, to jednak powiedziałam panu policjantowi, że aż taką zakupoholiczką, to nie jestem i poprosiłam, aby ten zapis zmienił:) Po czym podpisałam się pod zdaniem, że kilka razy w tygodniu coś sobie przez tego neta kupię:) Oczywiście zostałam poinformowana, co mi grozi za składanie fałszywych zeznań, więc mówiłam wszystko zgodnie z prawdą. A oto dowody.
W poniedziałek odebrałam z poczty przesyłkę z Hobby Studio:


Zbliżenie na mulinki:


We wtorek dotarło zamówienie złożone w pasmanterii Haftix:


A w środę otrzymałam zestaw kordonków zakupiony na Allegro:


Wzbogaciłam się więc o płótna: Cashel w kolorze naturalnym, białą Bellanę i len w kolorze beżowym. Powiększyłam też swój zbiór barwników do tkanin oraz mulinek. Z gadżetów zamówiłam sobie:
- małe guziki do obciągania - wyglądają one jednak inaczej niż te, których kiedyś używałam. Chyba będzie trzeba wykazać się większą zręcznością przy ich obciąganiu;
- dwie sztalugi;
- kasetkę drewnianą do dalszej obróbki;
- magnesik z miejscem na haft.
Odnośnie kordonków, to kupiłam je trochę przez przypadek. Dałam najmniejszą możliwą kwotę i o aukcji  zapomniałam:) A okazało się, że wygrałam:) Cały zestaw składa się z kordonków różnych firm, jednak wszystkie mają napis "Perlgarn". Nie wyglądają mi jednak na perłówkę, tzn. nie wszystkie, bo kilka moteczków typowej perłówki (w tym niemieckiej firmy MEZ) się znalazło:) Pozostałe mam plan wyprać. Może są tylko zakurzone? 



Kordonki posłużą mi do prac needlepointowych, które od czasu do czasu zamierzam popełnić:)

Pozdrawiam,
Ania

PS Oprócz tego doszła moja paczka z kolczykami i dwie płyty - ale to już męża:) Czyli prawdę mówiłam:)


poniedziałek, 23 lipca 2012

Orchidea - postępy

Myślałam, że szybciej uwinę się z tą orchideą. Ale nic. Po krzyżyku do celu:) Kilka już przybyło, więc szybciutko pokazuję:

Tak prezentuje się cały wyhaftowany ( i wygnieciony) fragment:


a tak w szczegółach:








Mam w tym momencie mniej więcej tyle:



Coś mi się wydaje, że muszę trochę większe tempo narzucić. Ale jak to zrobić, skoro na tamborek wskakuje nowy hafcik?
Pozdrawiam

sobota, 21 lipca 2012

Coś za coś:)

Ponieważ bardzo spodobała Wam się różyczka, to dzielę się wzorkiem. W oryginale wyglądał on "trochę" inaczej. Listki były na łodyżce a nie wokół kwiatka. A sam kwiatek też był trochę inny... czyli to taka moja przeróbka:)
Zmieniałam w trakcie haftowania, żeby mi do ramki pasowało, a Wam podrzucam gotowca:)

Moja przeróbka wzoru zamieszczonego w "Przyjaciółce"

Niestety lepiej nie udało mi się jej zrobić:( Ale coś tam widać, prawda? Da się chyba korzystać?
Ale, żeby nie było, że ja taka dobra jestem i tak się dzielę, to mam prośbę. Jeśli wyhaftujecie ten wzorek, to podajcie mi linka do zdjęć Waszych prac. Jestem ciekawa, jak go wykorzystacie...
Pa!

piątek, 20 lipca 2012

Chwalę się...

Ale spotkała mnie niespodzianka.
Było to przed południem. Położyłam mojego brzdąca spać, zrobiłam sobie kawę, usiadłam przed komputerem i czytałam sobie co tam u Was słychać:) Jak zwykle zajrzałam do lejdi.any. Oglądam sobie pięknego storczyka. Czytam o nagrodzie, którą dostała. Myślę sobie "Bardzo dobrze. Zasłużyła dziewczyna. Piękne rzeczy tworzy."  Szybko przeleciałam wzrokiem kogo Ona wyróżniła. Patrzę, a tam ja!!! Trzy razy sprawdzałam adres bloga:)))
Bardzo Ci dziękuję. Cieszę się, że podoba Ci się, to co robię. Mam poczucie, że za krótko prowadzę bloga, żeby zostać wyróżnioną, ale obiecuję, że postaram się na tę nagrodę tak prawdziwie zasłużyć:)  Teraz to nastąpi mobilizacja:))) Jeszcze raz dzięki:)




Sama mam problem, żeby wyróżnić kilka osób, bo tak naprawdę, to uważam, że każdy, kto robi coś z serca, własnoręcznie, według własnych pomysłów zasługuje na nagrodę. A tak jest na każdym blogu, który znam i odwiedzam:) Ale reguł gry trzeba się trzymać!!!
Nagrodę posyłam więc dalej w świat. Blogi, które ja otrzymują to:
Moja pasja, mój świat
Cała ja
Obsesyjnie-rękodzieło Kasiulka
be - być i tworzyć
Hafciki Marty
Myśli nitką haftowane
Roses and Linen
Dysiakowo
W Pieguchowie
Tangled by Magda.

Zmobilizowana na maksa pokażę wkrótce postępy w Orchideii:)
Pozdrawiam weekendowo:)
Ania


wtorek, 17 lipca 2012

Róża i Paw... czyli needlepoint po mojemu

Tak jak pisałam wcześniej zaczęłam bawić się needlepointem:) Niestety brakowało mi dobrych materiałów i to widać:). W zasadzie chciałam tylko przećwiczyć sobie różne ściegi i sprawdzić czy taki rodzaj haftu przypadnie mi do gustu. Podoba mi się to, że jest tutaj tak duża różnorodność ściegów. Oprócz tego każdy ścieg wykonany inną nicią da zupełnie inny efekt:) Tak naprawę z jednego wzoru może wyjść kilka różnych prac w zależności od użytych materiałów. 

A teraz moje wprawki:)
Zawieszka to projekt Laury J. Perin. Kolory dobierałam w trakcie haftowania i kojarzą mi się teraz z pawim piórkiem:) Niestety gdy hafcik zdjęłam z tamborka i zabrakło mocnego naciągu, to tkanina się "zbiegła" i nitki się trochę pomarszczyły:( 
Całość wyszyta mulinką Ariadna i nićmi metalicznymi niewiadomego pochodzenia.






Oprócz zawieszki chciałam też wyszyć inny projekt Laury J. Perin, a mianowicie Little Valentine. Po wyhaftowaniu ramki stwierdziłam jednak, że jest ona bardzo delikatna i taka romantyczna, że wykorzystam ją w inny sposób. I tak powstała Róża:)




Wzór róży pochodzi z "Przyjaciółki" z 1986r.:) Taka nowość:)
Różę haftowałam jedwabną muliną DMC, białą perłówką nr 8 DMC, różowym kordonkiem Maja nr 8 Ariadny oraz białą muliną i muliną metalizowaną.
Obie prace wykonane są na tkaninie Lugana 25ct kolor brudny róż.

Mimo że needlepoint mi się podoba, to nadal numerem jeden są krzyżyki. Choć nie wykluczam jakiegoś małego projektu czy "pożyczania" niektórych ściegów od czasu do czasu:)

Pozdrawiam i dziękuję Wam dziewczyny za komentarze pod poprzednimi moimi pracami:)

wtorek, 10 lipca 2012

Prawie robi różnicę...

Nie było mnie jakiś czas. 
Najpierw padł mój komputer. Na szczęście wszystkie dane zostały odzyskane. Jednak przeżyłam prawdziwe chwile grozy, gdy zaczęły znikać kolejne pliki:( 
Potem razem z córkami udałyśmy się na krótki wypoczynek na wieś do dziadków. Objadłyśmy się malin, poziomek i czereśni:) Mniamm...
Ponieważ miałam odwyk od internetu, to w wolnych chwilach trochę sobie krzyżykowałam. Niestety nie udało mi się zbyt mocno podgonić Orchidei. Głównie haftowałam w cieniu drzew i nie chciało mi się tam ciągnąć tak dużej robótki. Zaczęłam za to zabawę z needlepointem. Pokażę jak skończę:) Wyszyłam też na zamówienie córeczki konika pony, który wygląda prawie jak Sunny Daze. Hafcik ten wykonałam metodą "na szybkę", tzn.:
- wydrukowałam w odpowiednim rozmiarze kolorowankę z konikiem pony
- za pomocą kawałeczków taśmy dwustronnej przymocowałam kawałek kanwy do obrazka
- całość przyłożyłam do szyby i odrysowałam konika
- dorysowałam słoneczko i serduszko i pozmieniałam co nieco przy kwiatku:) także mój kucyk to taka wariacja na temat:)
- zabrałam się za wyszywanie:)

A to mój prawie Sunny Daze:)









Do takich hafcików używam głównie resztek muliny Ariadna. Tutaj bardzo podoba mi się pomarańczowa cieniowana mulinka. Na żółtej prawie wcale nie widać cieniowania, a fioletowa jest jakaś "dziwna" i nie udało mi się uzyskać ładnego efektu:( Najnudniejsze było wyszywanie białym kolorem. Nie lubię takich dużych jednokolorowych powierzchni. Kiedyś jak wyszywałam obrazy z gazet typu Hafty Polskie, to ja haftowałam obrazek czyli odpowiednio: kwiaty, domek, zwierzęta...  a moja mama (która też trochę krzyżykowała) leciała z tłem, niebem itp.:)

Żeby nikt nie musiał szukać pokażę jeszcze jak wygląda oryginał mojego konika: 

Zdjęcie ze strony http://www.balloonmaniacs.com


Prawda, że prawie....??? :))